no tgo ładnie...
tyle tylko, że nikt nie oddaje zabrudzonego czyściwa i nie dostaje innego.
ja dajac do prania chce je tylko wyprać.
i oczywiście jak WIOŚ siezapyta to oddaje do uprawnionych odbiorców, ale dopiero jak czyściwo nie nadaje się do uzycia...
i przede wszystkim kto musi wiedzieć że moje "pranie" które oddaje do pralni jest czyściwem??
jezeli sam się nie przyznam to proszę o udowodnienie że to czyściwo...
i niech Pan czy Pani Inspektor udowodni że ta "szmatka" nie nadaje się do ponownego użycia....
moim zdaniem dopuki ja nie nadam temu statusu odpadu to nie jest to odpad... a na pranie szmat nikt pozwolenia na odzysk nie musi posiadać....
takie jest moje zdanie... i wydaje mi się że żaden organ kontrolny nie jest w stanie tego podważyć...
bo przecież sprzedając wadliwy produkt czytaj drugiej jakości da kogoś może być odpadem a dla innej osoby produktem....
i tylko ode mnie zależy czy zaklasyfikuję to jako odpad..bez przesady

:):) oczywiście
z drugiej strony zgadzam się z Tobą... i nie mam zamiaru podważać Twojego zdania ale myślę że najwiekszy zysk można czerpać z umiejętnej interpretacji przepisów i dobrego (dla siebie, lub klienta) interpretacji

:)