mogielnik na skratki

Koło mojej działki miejski zakład gospodarki komunalnej urządził sobie na swej nieruchomości 5m od rozpoczętej budowy domu jednorodzinnego tzw mogilnik na odpady z miejskiej oczyszczalni ścieków. W prostokątnych zbiornikach żelbetonowych po starej przepompowni ścieków ( to były dawne osadniki) pojemności 1600m3 składowane są skratki w ilościach ok 12Mg rocznie. Zaskarżyłem MZGK do WIOŚ a ta wróciła sprawę w dół do starosty. Przyjechała inspekcja i stwierdziła, że wszystko jest w porządku, że jest zezwolenie od starosty z opinią burmistrza itd. i że nie stwierddzono przykrych zapachów. Po jakimś czasie MZGK nasłał na mnie ispekcję budolwną mającą skontrolować trwającą akurat budowę. W trakcie inspekcji dowiedziałem się od obecnego przy niej prawnika MZGK, że w ramach restrykcji MZGK ma zamiar odciąć mi podziemną linię energetyczną idącą przez jego tyerytorium która de-facto jest własnością elektrowni. Po rozmowie z prezesem zorientowałem się, że został on trochę zaskoczony gwałtownością działań czynonych przeze mnie i jego reakcja miała być proporcjionalna do środków przyjętych przeze mnie. Pomijam sprawy emocjonalne oraz tzw. uciążliwości zapachów. Ten etap mam już za sobą. Interesuje mnie to jak w środku miasta , niedaleko zbytkowego kompleksu pałacowo parkowego, kilkaset metrów od czterech ujęć wody dla jednostek wojskowych, w pobliżu szkół i dużego wojskowego osiedla mieszkaniowego i lotniska na którym lądują prezydenci i premierzy mozna było coś takiego urządzić uzyskując pozwolenie starosty.
Moje pytanie jest więc następujące: czy urządzenie takiego mogielnika wymaga opracowania planu zagospodarowania tych odpadów, technicznej inspekcji i zezwolenia na takie właśnie użytkowanie kilkudziesięcioletnich niekoniecznie szczelnych zbiorników żelbetonowych, oznakowania posesji tablicą informującą, że taki mogilnik tu się znajduje, przeprowadzania monitoringu wód podziemnych czy wogóle jakiegoś opracowania niezależnych frim konsultingowych odnośnie odzaiaływania powyższej metody utylizacji na środowisko. Dowiedziałem się, że zakład gospodarki komunalnej kupił niedawno przy udziale funduszy europejskich prasospłuczkę do pakowania skratek, które są na wpomnianej działce składowane w workach biodegradowalnych. Czy składając wniosek o dofinansowanie owej płuczki za 30 tys zł MZGK nie musiał przedstawić w uzasadnieniu wpływu jaki ta inwestycja mieć będzie na zmniejszenie uciążliwośc odziaływania na środowisko. Poza tym pan prezes MZGK to całkiem rzeczowy człowiek a na moje pytanie dlaczego nie wywozi skratek do oległej o 20km nowoczesnej spalarni mówi, że to podrażałoby koszty utylizacji m3 ścieków. Czy koszty przyjęcia skratek na składowisko są rzeczywiście aż tak ogromne by ryzykować urządzanie 1600metrowej ekologicznej bomby zegarowej 200m od osiedla wojskowego. Osama Ben Laden straszył kiedyś Amerykanów zatruwaniem ujęć wody...
Moje pytanie jest więc następujące: czy urządzenie takiego mogielnika wymaga opracowania planu zagospodarowania tych odpadów, technicznej inspekcji i zezwolenia na takie właśnie użytkowanie kilkudziesięcioletnich niekoniecznie szczelnych zbiorników żelbetonowych, oznakowania posesji tablicą informującą, że taki mogilnik tu się znajduje, przeprowadzania monitoringu wód podziemnych czy wogóle jakiegoś opracowania niezależnych frim konsultingowych odnośnie odzaiaływania powyższej metody utylizacji na środowisko. Dowiedziałem się, że zakład gospodarki komunalnej kupił niedawno przy udziale funduszy europejskich prasospłuczkę do pakowania skratek, które są na wpomnianej działce składowane w workach biodegradowalnych. Czy składając wniosek o dofinansowanie owej płuczki za 30 tys zł MZGK nie musiał przedstawić w uzasadnieniu wpływu jaki ta inwestycja mieć będzie na zmniejszenie uciążliwośc odziaływania na środowisko. Poza tym pan prezes MZGK to całkiem rzeczowy człowiek a na moje pytanie dlaczego nie wywozi skratek do oległej o 20km nowoczesnej spalarni mówi, że to podrażałoby koszty utylizacji m3 ścieków. Czy koszty przyjęcia skratek na składowisko są rzeczywiście aż tak ogromne by ryzykować urządzanie 1600metrowej ekologicznej bomby zegarowej 200m od osiedla wojskowego. Osama Ben Laden straszył kiedyś Amerykanów zatruwaniem ujęć wody...